SKŁADNIKI:
- 250g mąki
- 2 jaja
- 2/3 szklanki cukru
- 1 łyżka masła
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- otarta skórka z cytryny
- bakalie (np. migdały, orzechy, rodzynki)
- żurawina
- siemię lniane
WYKONANIE:
Zagniatamy ciasto. Po wyrobieniu ciasta dodajemy do niego
bakalie i żurawinę, łączymy je z ciastem, aby tworzyły całość. Następnie ciasto
dzielimy na 2 lub 3 części (w zależności jakiej wielkości ciasteczka chcemy
uzyskać) i z każdej części formujemy wałek o dowolnej grubości. Gotowe wałeczki
układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika
rozgrzanego do 180 stopni C. Pieczemy przez 20-25 min.
Upieczone ciasto po wystygnięciu kroimy w około 1 cm
plastry. Na ogół ciasteczka wychodzą dosyć twarde i kruche, więc polecam jeść
je z ciepłym mlekiem lub kawą/herbatą.
Cantucinni można przechowywać w szczelnych pojemnikach lub zjeść od razu. Uwierzcie mi, że ta druga wersja sprawdza się częściej ;)
Jestem ciekawa jak Wam wyjdą takie ciasteczka, mam nadzieję, że podzielicie się ze mną wrażeniami. Powodzenia i smacznego!
Ach, te Włochy;). Piękne Ci wyszły kantuczki:)
OdpowiedzUsuńfajnie się prezentują i pewno chrupiące,
OdpowiedzUsuń